czwartek, 13 lutego 2014

Antagonista omawiający temat nienawiści.

Nienawiść jest uczuciem, które na pewno kiedykolwiek doświadczyłeś. Nie ważne, czy do rzeczy, danej sytuacji bądź osoby. Pierwotne uczucie, które jest przeciwieństwem miłości. Występuje w nim mowa nienawiści, która jest okrutnym zjawiskiem, które dotyka coraz większą liczbę ludzi na świecie. Głównymi powodami takiej mowy nienawiści jest dyskryminacja m.in. koloru skóry, pochodzenia, narodowości, a nawet płci. Opiszę w tym wątku nie tylko społeczne problemy nienawiści, ale te dotyczące nas samych.



Zacznijmy od popularnych problemów społecznych dotyczących nienawiści. Na pierwszy atak idzie homofobia. Nie mam pojęcia, od kiedy trwa taka nienawiść do homoseksualistów, ale ze szkoły wiem, że w starożytnej Grecji, jak i w trochę późniejszych czasach, takie pary były nie tylko tolerowane, ale także uważane za coś normalnego. W dzisiejszych czasach tępi się homoseksualistów, a pary hetero są jedynymi słusznymi parami. Oczywiście pary hetero są jedynymi, które pozwalają przetrwać gatunkowi ludzkiemu, ale czy musimy aż tak antagonistycznie potępiać homoseksualistów? Moim zdaniem pociąg seksualny/życie seksualne jest intymną sprawą każdego człowieka na tym świecie i nikt nie powinien w to ingerować. Mi nie przeszkadza, jeżeli obnażają się w swoich domach, ale potępiałbym ich za obnażanie w miejscu publicznym. Zresztą sam powiesz, że zwykła para liżąca się na ławce w parku też Cię zniesmacza, więc homoseksualna, tym bardziej.


Drugim, dość widocznym problemem nienawiści na świecie jest rasizm. Propaganda, która miała swoje korzenie w Stanach Zjednoczonych Ameryki dotyczących czarnych  bądź rozkazy Hitlera eksterminacji Żydów rozprzestrzeniły się na skalę światową. Zabawnym aspektem tego problemu jest to, że ta nienawiść jest bezpodstawna. Faktem jest, że ta ideologia przyjmuje wyższość jednych ras nad drugimi, ale takiego argumentu nie powinno się wymieniać, ponieważ jest to rasizm. Oznacza to, że nie tolerujemy innych przez kolor skóry i pochodzenie, ponieważ są inni od nas. Moim zdaniem nie ma czegoś takiego, jak lepsze i gorsze rasy, ponieważ każdy człowiek ma swoje wady i zalety, więc jesteśmy sobie równi.


Jest jeszcze wiele przykładów nienawiści, które rozprzestrzeniły się na dość szeroką skalę, ale w tym wpisie chciałbym napisać o nienawiści jednej osoby do drugiej. Zapewne znacie kogoś, kogo szczerze nie lubicie, a może nawet sobie uprzykrzacie życie nawzajem. W pewnym etapie niechęć zamienia się w nienawiść, która mogłaby spowodować walkę na śmierć i życie. Nienawiść, jak już wspomniałem na samej górze, jest uczuciem, które można poczuć tak samo jak miłość, radość, strach. Ale czy w nienawiści jest coś dobrego?


Moim zdaniem jak najbardziej! Wyobraź sobie, że rywalizujesz w pewnym sporcie (w moim wypadku byłaby to koszykówka). Podczas meczu z jakąś inną ekipą kompromitacyjnie przegrywasz, a osoba z przeciwnej drużyny z Ciebie kpi. Wtedy masz ochotę mu rozwalić twarz i pokazać, kto jest tutaj lepszy, ponieważ włącza Ci się w mózgu bodziec nienawiści. Sęk w tym, żeby nie dać się pierwotnym instynktom, a nad nimi zapanować i wykorzystać. Zacznij trenować, ćwiczyć, ile się da i zgrać zespół, żeby potem wygrać z tamtą drużyną z klasą. Uwierz mi, zyskasz na tym o wiele więcej, niż przy bójce. Swoją drogą, przywalenie komuś w twarz powoduje ból pięści.


Ktoś może mi powiedzieć, że z każdym można żyć w zgodzie, a uczucie nienawiści wyrzucić z życia. Oczywiście, że może, ale swoje zdanie nadal będę miał, a jest ono takie, że dobrze jest poczuć nienawiść. Nie mówię tu o bezpodstawnym rasizmie, szowinizmie itp. tylko do szczególnym, podstawowym uczuciem nienawiści do danej osoby. Zgadzam się, że nienawiść jest zła, ale tylko poniekąd. Czasami bowiem dzięki nienawiści człowiek może ruszyć za swoimi marzeniami. Przykład: zazdrości komuś pieniędzy, próbuje dorobić i zarabia więcej od tamtej osoby; zazdrości urzeźbienia tak bardzo, że wziął się za siebie i jest umięśniony. Co prawda użyłem tutaj przykładu zazdrości, ale przecież przez nią także powstaje nienawiść. Sęk w tym, żeby po osiągnięciu celów znieść swą nienawiść, ponieważ byłaby wtedy bez przyczyny podtrzymywana.


A Ty jakie macie zdanie na ten temat? Powinno się odepchnąć uczucie nienawiści, a może je wykorzystać do ukształtowania części siebie? Podsumowując, nienawiść w ogólnym pojęciu jest nam spotykana i znana. Najważniejsze jest to, żeby ją wykorzystać w jak najlepszy dla nas sposób. Jeżeli masz coś do dodania to chętnie przeczytam, ponieważ ciekawi mnie Twoja subiektywna wypowiedź. Nadal staram się, żeby tekst był czytelny oraz ładnie zgrany. Nie wiem jak Ty, ale widzę, że powoli idę do przodu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz