piątek, 4 kwietnia 2014

Goat Simulator - demoniczna koza puszcza Ci oczko


Witam Cię w mojej pierwszej recenzji gierki, która się świetnie zapowiada. Mowa tu oczywiście o Goat Simulator. Z samej nazwy gry można stwierdzić, że jest to kolejny symulator chirurga, farmy ganji czy kurnika. Jednak nie dajcie się temu zmylić, ponieważ nazwa jest nie o tyle mylna, co sarkastyczna. Gra została stworzona i wydana przez szwedzkie studio Coffee Stain Studios, która ma na swoim koncie taką produkcje jak Sanctrum. Grę można zakupić na platformie Steam za 10€ (gdzieś cztery dyszki).

No dobra, ale o co chodzi w ogóle w tej grze? Gra kozłem musi być... rzeczywiście przyjemna... Jeżeli jesteś sceptycznie nastawiony/a na tą produkcję, to spróbuje Cię do niej przekonać! W tytułowej grze wcielany się w kozła imieniem Pilgor, który możesz zniszczyć praktycznie wszystko. Począwszy od drewnianego płotu kończąc na samochodach. Nie brzmi to realistycznie, ale celem w grze jest po prostu zniszczenie wszystkiego, co jeszcze stoi. W grze możemy gryźć, lizać, biegać, skakać, uderzać, turlać się jak pies albo zwolnić czas jak w matrixie. Dla urozmaicenia rozrywki mamy różne combosy, osiągnięcia oraz easter eggs, jeżeli można tak nazwać szatana kozłów, szybowanie na fajerwerkach w przestworzach oraz strzelanie z wyrzutni piłek tenisowych w ludzi. Jeżeli jeszcze Cię nie przekonałem to zapraszam na trailer tejże gry:

 

W oprawie graficznej na silniku Unreal Engine twórcy dali z siebie bardzo dużo, choć mogli wycisnąć z niego wszystko. Jednakże oprawa wizualna wygląda realistycznie, a cienie płynnie falują. Przy większej rozwałce wydajność nie daje rady (przynajmniej u mnie), ale to nie przeszkadza w rozgrywce. Gra waży prawie 1GB, co można wytłumaczyć niestety małym obszarem. Oprawa dźwiękowa jest dobra, ale jest jej mało. Oryginalna i spokojna muzyka, która oddaje klimat tej grze. Niestety jest jej ciut za mało, ponieważ w większości to pętla jednego utworu, a na razie wyłapałem z dwa soundtracki. Z drugiej strony można pochwalić słowa postaci, kiedy je uderzymy, które oddają klimatu w grze, ale niestety ich też mam niedosyt. W grywalności sprawiła się świetnie! Jeżeli miałeś zły dzień masz już dość wyżywania się w Painkillerze, to ta gra Ci ulży... Przynajmniej na pierwszą godzinę. Mam nadzieję, że twórcy stworzą kolejne lokalizacje, w końcu wydali tą produkcje na platformę Steam, a gra ma potencjał, żeby w nią zainwestować więcej czasu. Teraz można ją zaliczyć wręcz do mini-gierki, w którą grasz raz na jakiś czas. Wszystkie osiągnięcia, a raczej zadania są dość proste, może z wyjątkiem zebrania wszystkich statuetek. Brakuje też systemu multiplayer, ale w sumie przy takiej małej lokalizacji byłaby nudna. Jeżeli jeszcze nie ściągnąłeś kupiłeś tej gry, a nie masz na co wydać pieniędzy, to naprawdę Ci ją polecam. (trust me, they don't pay me for an advertising)

Grę oceniam:
Grafika: 8/10
Dźwięk: 7/10
Grywalność: 9/10

Wymagania sprzętowe:
Core i5 2.0 GHz, 2 GB RAM, karta grafiki 512 MB (GeForce 8800 GTS lub lepsza), 2 GB HDD, Windows XP(SP3)/Vista(SP2)/7/8

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz